Nocne światła

Początek kwietnia przyniósł niesamowite obrazki , grę  cieni i świateł , ale nocnych świateł. Takiego koloru nieba i chmur to jeszcze nie widziałam. Konieczność uzupełnienia braków spożywczych wygoniła mnie z domu wieczorem. I dobrze. Dzięki temu mogłam zaobserwować niecodzienne ułożenie i kształty  chmur  w odcieniach  granatu, antracytu na tle brudnoniebieskiego ciemnego nieba , czasami lekko muśniętego różem - zmiana kolorystyki następowała szybko wraz z coraz późniejszą porą. Po prostu spektakl. Zdjęcia z telefonu nie są pierwszej jakości, bo były robione w czasie ruchu , więc obraz się trochę rozmazuje , myślę jednak , że chociaż w części oddaje kolory i wieczorny nastrój wymalowany pędzlem natury.

Teren  wokół mojego miejsca zamieszkania jest zróżnicowany. Są płaskie tereny, które rozciągają się na pogórzu , jak i duże różnice wzniesień , z których roztacza się widok na  miasto. Ze względu na wieczór miasto utonęło w ciemnościach rozjaśnionych światłami domów , ulicznych lamp i wszelkiej innej maści oświetlenia co widać na dwóch ostatnich zdjęciach. Z tym , że ta ciemność miała barwę nie szarą - taką zwykłą, ale bardzo ciemnego intensywnego eleganckiego atłasowego granatu. Maestria i tyle.












Komentarze