Tydzień temu miałam urlop i z tego powodu ruszyłam tak zwane cztery litery i pojechałam na wycieczkę, żeby zapatrzyć się w zieleń , górskie widoki , łąki i dać oczom odpocząć od komputera. Mój mały , stalowy rumak zawiózł mnie bliżej gór w okolice Wiśniowej , Kasiny Małej i klasztoru w Szczyrzycu. Co prawda wyprawa nie była daleka , w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od domu , ale jakie widoki się ukazały - zachwyt, palce lizać !
Od razu widać, że to Beskid Wyspowy - górska wysepka na wysepce.
Jeden z mijanych szczytów nosi nazwę Grodzisko. Ma ciekawą historię z powodu odkryć archeologicznych oraz tę z okresu wojennego ( do poczytania w internecie ).
O dziwo, pomimo środka tygodnia i południowych godzin ( to było tydzień temu ) na drodze momentami nie było żadnego auta.
Las świerkowy.
Komentarze
Prześlij komentarz