O Pradze i nie tylko o niej

Praga to urocze czeskie miasto położone na siedmiu wzgórzach - moje ulubione. Praga to charakterystyczne czerwone dachy , mnóstwo pięknej architektury , zabytków, kościołów, rzeżb , punktów widokowych, klubów, restauracji, gospód, miejsc do rekreacji, parków i dobre miejsce do obserwacji specyficznego sposobu bycia Czechów - nie każdy go zrozumie. Obustronne stosunki między naszymi krajami są dalekie od bliskich relacji, w czym swój udział mają zaszłości historyczne. Wędrowałam po Pradze podczas kilkuletniego pobytu na początku lat dziewięćdziesiątych. Napiszę o tym w osobnym wpis-ie/-ach. Póki co czytam 'Osobisty przewodnik po Pradze " napisany przez M.Szczygła. Wiem o czym on pisze. Znam większość miejsc, o których pisze i czuję klimat tego miasta. Czytam i śmieję się sama do siebie z opisanych sytuacji, zachowań, czasami nieprawdopodobnie nierealnych dla czytelnika, ale jednak takich, które miały miejsce - to może się wydarzyć tylko w Czechach. Dzięki tej ksiązce poznacie trochę historii, czeskiego humoru i socjologicznych poglądów na pewne sprawy.
Zmieniając temat krótko napiszę , a więcej zobrazuję jak wyglądał wczorajszy pogodowy rollercoaster. Ranek obudził się oszroniony , zamglony z leciutko prześwitującym słońcem. Niesamowite - drugi dzień z rzędu był przymrozek...- nadchodzi zima !!
Bardzo szybko jednak , w rollercoasterowym tempie słońce będące nisko na horyzoncie pokazało swoją energię, mocno rozbłysnęło spychając całkowicie mgłę do kąta. Ta słoneczna pogoda utrzymała się przez cały dzień.
Słońce było tak ostre , że na ścianie z pomocą zielonego, wytłaczanego szkła powstał kolorowy światłocień.
Nadszedł wieczór.
A póżniej nastała ciemna nocka księżycowa :)
Po nocce nastał kolejny , dzisiejszy ranek, początkowo słoneczny jednak z każdą chwilą pogoda się zmieniała , aż zaciemniło się mocno i zaczął padać deszcz.
Dobrego weekendu !

Komentarze

  1. Zainteresowałaś mnie Przewodnikiem po Pradze - mam już na półce i czeka na przeczytanie. A że chwilowo zanurzona jestem głównie po szyję w obowiązkach, to takie przyjemności odkładam. U mnie dziś podobnie - rano bardzo zimno. Wszystko oszronione. Ale dziś jest bardzo słonecznie, więc i świat trochę się nagrzeje mimo chłodów. Mam nadzieję, że uda mi się choć na chwilę wyjść w to słoneczne popołudnie. :) Niestety kończę pracę ok. 16 - 17 i potem najczęściej już jest ciemno. Dlatego nie najlepiej znoszę te prawdziwie zimowe miesiące.
    Do tej pory czytałam Mariusza Szczygła Kaprysik (już miałam napisać, mam w szkicach) i Gottland, tę drugą książkę kilka lat temu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś w jednej z gazet była rubryka zachęcająca do udziału w wycieczkach z PTTK ,a jej hasło brzmiało 'Nie siedź w domu, idź na wycieczkę" - to właściwa opcja - jednocześnie fotografujesz . Z chęcią przeczytam Twoja opinie o "Kaprysiku", przeczytałam wyrywkowo parę reportaży Szczygła z 'Gottlandu" , muszę nadrobić resztę bo porusza tam ważny temat, ale 'Osobisty przewodnik..." jest pierwszą książką , którą czytam . Brałam kiedyś udział w jego spotkaniu z czytelnikami i byłam niezbyt zadowolona- był to jakiś chaotyczny monolog , choć bardzo lubię słuchać jak opowiada w radio różne historyjki , lubię jego poczucie humoru , słowo pisane również ma interesujące - to zupełnie nie wiem dlaczego ten autorski wieczór był tak zupełnie nieciekawy , że wyszłam z tego spotkania. Jak będziesz czytać " Osobisty przewodnik..." szykuj się na frywolne opowiastki, niektóre mogą szokować - ale to jest właśnie ta czeska specyfika ha ha :),

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz